FunHouse Katowice i cmentarzysko Atari

FunHouse Katowice i cmentarzysko Atari

FunHouse Katowice i cmentarzysko Atari

Początkowo tzw. salony gier kojarzyły się z mrocznym, brudnym i obskurnym lokalem. Były nawet opisywane w prasie, jako miejsca pełne bandytów i zagrażające młodzieży [Stolarz 2018, s. 157]. Czy jednak rzeczywiście tak właśnie było?


Zredagował: Karol Król. Wizyty studyjne zrealizowano w ramach projektu pt. Mapowanie muzeów cyfrowego dziedzictwa kulturowego w Polsce (DigiMap), RID nr K/658/2024/WRE.


Po sukcesie Ponaga i kolejnych gier Atari, na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku, automaty do gier zaczęto rozstawiać „wszędzie” – w barach, kawiarniach, restauracjach, na lotniskach i peronach [Stolarz 2018]. Według relacji: „w złotej erze arcade gry takie jak Pac Man i Space Invaders były w każdym miejscu w kraju (red. USA), może za wyjątkiem zakładów pogrzebowych (…) Kościoły i synagogi były jedynymi miejscami, w których można było uciec od gier video.” [Stolarz 2018]. Jednak wraz ze zdobywającymi popularność konsolami (domowymi) rozpoczął się czas zaciekłej rywalizacji o klienta (użytkownika). Coraz to lepsza grafika, udoskonalony dźwięk czy technologia niemożliwa do przeniesienia w domowe warunki, przyciągały ludzi do salonów gier.

FunHouse Katowice FunHouse Katowice. Fot. Karol Król (25 paźdz. 2024 r.)

Można postawić tezę, że pojawienie się konsol domowych wymusiło innowacje w automatach. Już w połowie lat 70. pojawiły się pierwsze automaty wyposażone w kierownicę i pedał gazu. Z kolei automat Night Driver (Atari, 1976) jako pierwszy umożliwiał prowadzenie pojazdu z perspektywy kierowcy, co było wtedy nowością i z biegiem lat stało się standardem w grach tego typu. Przewagę nad domowymi konsolami dawała także oprawa automatu. Gracz mógł zająć miejsce za kokpitem lub na motocyklu, albo w ciężarówce, a nawet w czołgu. Przykładowo, czołgiem można „pojeździć i postrzelać” w Warsaw Arcade Museum.

Wydarzenia dantejskie z perspektywy kolekcjonera

Zmiany technologiczne, a za nimi społeczno-gospodarcze i kulturowe postępowały jednak nieubłaganie. Rynek dostrzegł, że przyszłość gier wideo jest w domach użytkowników, a nie w salonach, gdzie trzeba przyjść i zapłacić za kilka minut zabawy. Pomimo tego, w latach 70. i 80. z powodzeniem produkowano i sprzedawano zarówno konsole (wraz z grami), jak i gry na automaty [Stolarz 2018]. W tamtym czasie miały jednak miejsce wydarzenia dantejskie, w szczególności z perspektywy kolekcjonera oraz ochrony dziedzictwa cyfrowego przed zniszczeniem. Wydarzenia te pokazały, że archeologia to nie tylko poszukiwanie mumii i sarkofagów w piaskach pustyni.

Jak głosi miejska legenda, Atari postanowiło zutylizować niesprzedane kartridże na składowisku śmieci w pobliżu Alamogordo w Nowym Meksyku.

Błędy komunikacyjne, pośpiech i złe decyzje biznesowe sprawiły, że nadprodukcję i niesprzedane kartridże z grami, w milionach sztuk, zakopywano na składowiskach śmieci. Nie są to przy tym miejskie legendy, tylko fakty [Moore 2015, Ruffino 2016]. W 2014 roku miała miejsce wyprawa (archeologiczna) do nieistniejącego już składowiska w Alamogordo w Nowym Meksyku.

Ekshumacja kartridży Atari

W 2014 roku Microsoft i wytwórnia filmowa Fuel Industries uzyskały pozwolenie na przeprowadzenie wykopalisk w Alamogordo w Nowym Meksyku w celu znalezienia dowodów na prawdziwość tej legendy, a także w ramach projektu dokumentalnego o grach wideo [Ruffino 2016]. To właśnie na pustkowiach Nowego Meksyku miały być zakopane, w milionach egzemplarzy, kartridże „najgorszej gry wszech czasów”, tj. E.T. the Extra-Terrestrial, przygodówki z 1982 roku zaprojektowanej przez Howarda Scotta Warshawa i wydanej na Atari 2600.

Niechciane kartridże Atari – dla jednych śmieci, dla innych cyfrowe artefakty…

Wykopaliska były przeprowadzane przed zgromadzoną publicznością, a raczej gapiami i zakończyły się sukcesem [Ruggill i in. 2015]. Co ciekawe, zaraz po dokopaniu się do kartridży E.T. w Internecie zaczęto rozpowszechniać plotki, że wydarzenie zostało zainscenizowane w celu dokończenia filmu i zyskania rozgłosu [Ruffino 2016].

Lata 80. to dynamiczny rozwój komputerów domowych PC i krach na nasyconym już rynku konsol, gdzie podaż od dawna znacząco przewyższała popyt. W cieniu zawirowań rynkowych swojego żywota dokonywały salony gier. Za powód spadku ich popularności, w szczególności po 1983 roku, w literaturze wymienia się rozwój technologiczny, zmiany nawyków konsumenckich, w tym preferowanie (praktykowanie) rozrywki w domu i upowszechnienie się przenośnych systemów do gier wideo. Nie pomogło wyposażanie automatów w interaktywne repliki broni palnej czy stylizowanie ich na kokpity rzeczywistych pojazdów.

FunHouse Katowice

FunHouse Katowice to interaktywne muzeum flipperów i gier arcade, które pozycjonuje się także jako salon gier i flippery Śląsk. W tym miejscu można na żywo zobaczyć kawałek historii, w tym liczne egzemplarze gier arcade. Na młodszych użytkownikach szczególne wrażenie mogą zrobić automaty stylizowane na samochody, wyścigówki czy też motocykle, a nawet skuter wodny. Wszystkie te konstrukcje są poniekąd pokłosiem wydarzeń, które rozegrały się na rynku rozrywki i mediów w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Popularne wtedy automaty do gier można przetestować obecnie w FunHouse Katowice.


Źródła

  • Moore, T. (2015). In New Mexico, 'Atari’s tomb’ proves a treasure trove. Washington Post, 7 Sept. 2015.
  • Ruffino, P. (2016). Burying ET the Extra-Terrestrial: Undoing Game Archaeology. In Abstract Proceedings of DiGRA/FDG 2016 Conference.
  • Ruggill, J. E., McAllister, K. S., Kocurek, C. A., Guins, R. (2015). Dig? Dug!: Field notes from the Microsoft-sponsored excavation of the Alamogordo, NM Atari dump site. Reconstruction: Studies in Contemporary Culture, 15(3).
  • Stolarz, B. (2018). Złota era gier arcade. Koło Historii, 23, 143-159.

Dodaj komentarz

Skip to content